Obserwatorzy

czwartek, 10 maja 2012

Sprzedana - Dlaczego mężu?


Ten fragment (nieco dłuższy niż tu zamieszczony) nie ma jeszcze bliżej określonego rozdziału, wciąż się zastanawiam w którym miejscu go umieścić by ładnie wyglądało. Tak czy inaczej zamieszczam go tutaj by wzbudzić waszą ciekawość i poznać wasze opinie na jego temat. Interesuje mnie czy jakbyście to wy mieli odpowiedzieć na pytanie zadane przez Amelie to jakby brzmiała odpowiedź (wątpię, że się domyślicie jak Damian postąpi),

Sprzedana - Fragment pt. Dlaczego mężu?


(Ostatni fragment ze Sprzedanej jaki tu zamieszczam)


- Przed nami jeszcze cała droga – rzekła, bo cisza przytłaczała ją jeszcze bardziej niż nawet największe wyrzuty.

- Ty tę drogę powinnaś pokonywać pieszo, bo to z twojej winy się tu znaleźliśmy – odparł oschle.

- Szczerze się przyznam tobie żono, że i nad tą karą się zastanawiałem, zrezygnowałem z niej jednak na rzecz innej. – Amelia przestraszyła się jego słów, ale nie wykonała żadnego gwałtownego ruchu, ani nie pokierowała się emocjami i nie zawróciła konia.

- Co zamierzasz panie? – zapytała nieśmiało.

- Przy następnym takim wybryku dam ci w tyłek – odpowiedział. – Teraz jednak zamilcz i daj się mi namyślić. Muszę jakoś wytłumaczyć twój wczorajszy, publiczny wybuch gniewu – dodał.

- Obecni byli tylko twoja siostra i brat – rzekła.

- I to o dwie osoby za dużo, a ty nigdy nie powinnaś w ten sposób zachowywać się publicznie w stosunku do swojego męża. Przenigdy nawet na osobności nie powinnaś się tak zachowywać w stosunku do mnie, a ja powinienem postawić kres twojemu niewłaściwemu zachowaniu już dawno temu, przy pierwszej zaistniałej okazji, a nie pozwolić ci brnąc dalej w swoje nieposłuszeństwo – wyjaśnił i przyspieszył, a ona nie zadawała więcej pytań, nie prowokowała też rozmowy. Dostrzegła bowiem w postawie, słowach i wyrazie oczu męża, że trzeba mu teraz spokoju i ciszy, a nie zbędnych słów.

W zamku powitali ich niemal wszyscy w łącznie z rodziną Damiana. Amelia nie przejmowała się wyrazem twarzy ponad dwudziestu służących, ale Patryk wydawał się gromić ją wzrokiem. Damian polecił służbie powrócić do obowiązków, bratu pokiwał niemal niezauważalnie głową na boki i chwyciwszy żonę za rękę zmierzał w kierunku sypialni. Nadeszło to czego z całej siły pragnęła uniknąć, czyli przebywanie z nim sam na sam w jednym pomieszczeniu. Strach potęgowała intymność tego miejsca, była to ich sypialnia i nikt do niej nie wchodził bez pozwolenia.

- Zdejmij tę ciężką suknie – nakazał stanowczym tonem.

- Dlaczego mężu? – zapytała.

10 komentarzy:

  1. w takim momencie no jak tak mogłaś ,i teraz mnie jeszcze bardziej ciekawość zjada. :D. Świetna część

    OdpowiedzUsuń
  2. jak mogłaś zakończyć to w takiej chwili?
    Twoje opowiadania strasznie wciągają :)
    gratuluje pomysłu i wykonania. Naprawdę kawał dobrej roboty :) i
    życzę jeszcze więcej weny, czasu i zapału!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wena jest, zapał też więc zamiast trzech po jednym, wezmę trzy razy czas jeśli pozwolisz, mogę tak?

      Usuń
  3. oczywiście, ze tak :D Mam nadzieje, że duża ilość czasu przełoży sie na następne tak świetne opowiadanka jak to i nie trzeba bedzie długo czekac na następną świetną cześć ;)
    Choć nie powiem, że przez to że dajesz do czytania tak skromną część swojego dzieła to pewien niedosyt jest.
    Ale chyba własnie o to chodziło, żeby zaciekawić czytelnika i spowodować aby chciał przeczytać to co chcesz wydać :P
    Pozdrawiam M. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretnie o to mi chodziło, by zaciekawić czytelnika.

      Usuń
    2. I muszę od siebie dodać, że wyszło Ci to świetnie. Fajnie budujesz napięcie. Bardzo podoba mi się para bohaterów. Amelia, że jest bardzo kobieca i trochę zbuntowana oraz Damian stanowczy, ale też troskliwy, wierny, kochający mąż. Nie mogę się doczekać jak przeczytam całość :-)

      Usuń
  4. Nie wiem czy tu można mówić o winie Amelii , nie jest podany powód jej ucieczki , co spowodowało ,że podniosła na niego rękę. Zamiast konsekwencji jakie on chcę wyciągnąć wobec niej ,może wystarczy szczera rozmowa ? Ucieczka do rodzinnego domu mogła być spowodowana tym , że nie odnalazła się w nowej sytuacji ,brakowało jej poczucia bezpieczeństwa ,które miała w rodzinnym domu . Przecież wyszła za obcego człowieka ,oboje o sobie nic nie wiedzieli . Na zbudowaniu wzajemnego zaufania wobec siebie i poznaniu się potrzeba czasu .Jeden potrzebuję mniej czasu drugi więcej . On pomimo ,że jest królem jest także człowiekiem więc powinien jej dać tyle czasu ile ona potrzebuję. Jest dopiero 17-letnią dziewczyną ,która może jeszcze nie dojrzała do małżeństwa,a została postawiona przed faktem dokonanym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś wyjście za mąż w wieku 17 lat było normą. Podniosła ręke na męża, a tym samym też na władce. W tamtych czasach czyn karalny, ale by się dowiedzieć jak Damian postąpił to musimy poczekać.

      Alicja.

      Usuń
  5. skoro nie znamy powodu dlaczego Amelia podniosła na Damiana rękę, on sam swoim zachowaniem mógł ją do tego sprowokować, niekoniecznie wina może leżeć tylko po jej stronie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Jestem zmuszona się z tobą zgodzić. Przecież mogła to zrobić w obronie własnej lub cudzej, albo zwyczajnie w emocjach, które on spowodował. żadna kobieta chyba nie uderzyła by kochającego męża z premedytacją bo miała ochotę zadać mu ból. Zawsze musi być jakiś powód.

      Usuń