Ten fragment (nieco dłuższy niż tu zamieszczony) nie ma jeszcze bliżej określonego rozdziału, wciąż się zastanawiam w którym miejscu go umieścić by ładnie wyglądało. Tak czy inaczej zamieszczam go tutaj by wzbudzić waszą ciekawość i poznać wasze opinie na jego temat. Interesuje mnie czy jakbyście to wy mieli odpowiedzieć na pytanie zadane przez Amelie to jakby brzmiała odpowiedź (wątpię, że się domyślicie jak Damian postąpi),
Sprzedana - Fragment pt. Dlaczego mężu?
(Ostatni fragment ze Sprzedanej jaki tu zamieszczam)
- Przed nami jeszcze cała droga – rzekła, bo cisza przytłaczała ją jeszcze bardziej niż nawet największe wyrzuty.
- Ty tę drogę powinnaś pokonywać pieszo, bo to z twojej winy
się tu znaleźliśmy – odparł oschle.
- Szczerze się przyznam tobie żono, że i nad tą karą się zastanawiałem,
zrezygnowałem z niej jednak na rzecz innej. – Amelia przestraszyła się jego
słów, ale nie wykonała żadnego gwałtownego ruchu, ani nie pokierowała się
emocjami i nie zawróciła konia.
- Co zamierzasz panie? – zapytała nieśmiało.
- Przy następnym takim wybryku dam ci w tyłek – odpowiedział.
– Teraz jednak zamilcz i daj się mi namyślić. Muszę jakoś wytłumaczyć twój
wczorajszy, publiczny wybuch gniewu – dodał.
- Obecni byli tylko twoja siostra i brat – rzekła.
- I to o dwie osoby za dużo, a ty nigdy nie powinnaś w ten
sposób zachowywać się publicznie w stosunku do swojego męża. Przenigdy nawet na
osobności nie powinnaś się tak zachowywać w stosunku do mnie, a ja powinienem
postawić kres twojemu niewłaściwemu zachowaniu już dawno temu, przy pierwszej zaistniałej
okazji, a nie pozwolić ci brnąc dalej w swoje nieposłuszeństwo – wyjaśnił i
przyspieszył, a ona nie zadawała więcej pytań, nie prowokowała też rozmowy.
Dostrzegła bowiem w postawie, słowach i wyrazie oczu męża, że trzeba mu teraz
spokoju i ciszy, a nie zbędnych słów.
W zamku powitali ich niemal wszyscy w łącznie z rodziną
Damiana. Amelia nie przejmowała się wyrazem twarzy ponad dwudziestu służących,
ale Patryk wydawał się gromić ją wzrokiem. Damian polecił służbie powrócić do
obowiązków, bratu pokiwał niemal niezauważalnie głową na boki i chwyciwszy żonę
za rękę zmierzał w kierunku sypialni. Nadeszło to czego z całej siły pragnęła
uniknąć, czyli przebywanie z nim sam na sam w jednym pomieszczeniu. Strach
potęgowała intymność tego miejsca, była to ich sypialnia i nikt do niej nie
wchodził bez pozwolenia.
- Zdejmij tę ciężką suknie – nakazał stanowczym tonem.
- Dlaczego mężu? – zapytała.
w takim momencie no jak tak mogłaś ,i teraz mnie jeszcze bardziej ciekawość zjada. :D. Świetna część
OdpowiedzUsuńjak mogłaś zakończyć to w takiej chwili?
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania strasznie wciągają :)
gratuluje pomysłu i wykonania. Naprawdę kawał dobrej roboty :) i
życzę jeszcze więcej weny, czasu i zapału!
Wena jest, zapał też więc zamiast trzech po jednym, wezmę trzy razy czas jeśli pozwolisz, mogę tak?
Usuńoczywiście, ze tak :D Mam nadzieje, że duża ilość czasu przełoży sie na następne tak świetne opowiadanka jak to i nie trzeba bedzie długo czekac na następną świetną cześć ;)
OdpowiedzUsuńChoć nie powiem, że przez to że dajesz do czytania tak skromną część swojego dzieła to pewien niedosyt jest.
Ale chyba własnie o to chodziło, żeby zaciekawić czytelnika i spowodować aby chciał przeczytać to co chcesz wydać :P
Pozdrawiam M. :)
Konkretnie o to mi chodziło, by zaciekawić czytelnika.
UsuńI muszę od siebie dodać, że wyszło Ci to świetnie. Fajnie budujesz napięcie. Bardzo podoba mi się para bohaterów. Amelia, że jest bardzo kobieca i trochę zbuntowana oraz Damian stanowczy, ale też troskliwy, wierny, kochający mąż. Nie mogę się doczekać jak przeczytam całość :-)
UsuńNie wiem czy tu można mówić o winie Amelii , nie jest podany powód jej ucieczki , co spowodowało ,że podniosła na niego rękę. Zamiast konsekwencji jakie on chcę wyciągnąć wobec niej ,może wystarczy szczera rozmowa ? Ucieczka do rodzinnego domu mogła być spowodowana tym , że nie odnalazła się w nowej sytuacji ,brakowało jej poczucia bezpieczeństwa ,które miała w rodzinnym domu . Przecież wyszła za obcego człowieka ,oboje o sobie nic nie wiedzieli . Na zbudowaniu wzajemnego zaufania wobec siebie i poznaniu się potrzeba czasu .Jeden potrzebuję mniej czasu drugi więcej . On pomimo ,że jest królem jest także człowiekiem więc powinien jej dać tyle czasu ile ona potrzebuję. Jest dopiero 17-letnią dziewczyną ,która może jeszcze nie dojrzała do małżeństwa,a została postawiona przed faktem dokonanym.
OdpowiedzUsuńKiedyś wyjście za mąż w wieku 17 lat było normą. Podniosła ręke na męża, a tym samym też na władce. W tamtych czasach czyn karalny, ale by się dowiedzieć jak Damian postąpił to musimy poczekać.
UsuńAlicja.
skoro nie znamy powodu dlaczego Amelia podniosła na Damiana rękę, on sam swoim zachowaniem mógł ją do tego sprowokować, niekoniecznie wina może leżeć tylko po jej stronie
OdpowiedzUsuńRacja. Jestem zmuszona się z tobą zgodzić. Przecież mogła to zrobić w obronie własnej lub cudzej, albo zwyczajnie w emocjach, które on spowodował. żadna kobieta chyba nie uderzyła by kochającego męża z premedytacją bo miała ochotę zadać mu ból. Zawsze musi być jakiś powód.
Usuń