Obserwatorzy

wtorek, 8 maja 2012

Sprzedana - Noc poślubna


Sprzedana - Fragment rozdziału czwartego pt. Noc poślubna.

        Mężczyzna rozpinając górne guziki swojej białej koszuli z popielatymi ozdobnymi szyciami i podążał schodami do swojej sypialni, zatrzymał jednak po drodze lokaja.

- Czy wszystko zostało odpowiednio przygotowane? – zapytał.

- Tak, rzeczy pańskiej żony zostały z samego rana przeniesione do pańskiej królewskiej sypialni – odpowiedział starszy mężczyzna, którego włosy zdawały się być szare niczym pióra gołębia, a i siwy wąs świadczył o jego wieku.

- Dziękuje Gustawie – odparł król i podążył z powrotem do sali balowej, gdzie słodkie wino lało się strumieniami i ośmielało gości do coraz śmielszych tańców i zabaw.

- Żono moja. – Zaszedł ją od tyłu i wyszeptał delikatnie do jej ucha.

- Tak mężu – odpowiedziała pytająco na jego wezwanie i odwróciła się w jego stronę. Amelia miała na sobie tym razem wyższe obuwie niż zazwyczaj więc sięgała mężczyźnie nieco powyżej piersi.

- Myślę iż już nadszedł czas byśmy udali się do sypialni – wyznał i musnął wagami je czoło.

- Opuścimy gości? – zapytała z przerażeniem w oczach, bo w rzeczywistości pragnęła odsunąć od siebie wspólną noc z mężem jak najdłużej tylko się da.

- Goście doskonale się bawią. Śmiem sądzić, że nawet nie zauważą naszego zniknięcia – odpowiedział.
Małżonkowie udali się równym, wolnym krokiem w kierunku schodów. Damian posłużył swojej ukochanej ramieniem, aż do momentu gdy znaleźli się na piętrze. Odsunął się od niej tylko na parę chwil by otworzyć przed nią drzwi.

- Zapraszam – rzekł stanowczo, a zarazem delikatnie. Zauważył jednak, że się ociąga. Położył delikatnie dwoją dłoń na jej plecach i pchnął ledwo wyczuwalnie do środka.

- Może jednak… - zaczęła, ale położył swój wskazujący palec na jej ustach.

- Ciii, spokojnie – powiedział najdelikatniejszym tonem jaki tylko był w stanie przybrać.

Zabrał palec z jej ust tylko po to by po chwili położyć tam swoje usta. Jedną ręką obejmował żonę w talii, a drugą zamknął niezauważalnie drzwi i przekręcił klucz.

- Damian, a może… - zaczęła, ale po raz kolejny nie pozwolił jej skończyć bo ich wargi znów się zetknęły.

        Damian wyczuwał, że jego żona drży. Spodziewał się już wcześniej, że będzie się bała, ale nie sądził, że aż tak. Poprzysiągł sobie, że będzie najdelikatniejszy jak tylko zdoła w tę noc, w tę jakże wyjątkową bo pierwszą wspólną noc. Odciągał jej uwagę pocałunkami jednocześnie starając się pohamować swoje odczucia by jej nie zrazić i nie spłoszyć. Na różne sposoby bawił się jej włosami, które miała upięte w kok i odziane welonem. Poczuł zadowolenie kiedy udało mu się w końcu go zdjąć. Następnym krokiem jakie wykonał było rozpinanie guzików od jej sukni. Guziki znajdowały się na plecach i były małe niczym perełki. Damian poczuł, że traci cierpliwość i, że najchętniej rozerwałby je jednym, porządnym szarpnięciem. Zachował jednak tę wizję dla siebie, ale obiecał rozmówić się po wszystkim z krawcem. Absurdem było uważać, że krawiec uczynił specjalnie takie zapięcia, ale w obecnej chwili wolał myśleć o tym jak go gani niż o swoim podnieceniu.

1 komentarz:

  1. Szkoda, że przerwane właśnie w takim momencie. ;)
    Umiesz zaciekawić ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń